Tygrysy 13

Każdego roku wiosną pliszki robią sobie gniazdko pod dachówką. Zapewne jest to już kolejne pokolenie, bo byłyby to wiekowe ptaszki. Meo uwielbia szukać ptaków w ogrodzie . Ale do pliszek szczęścia nie ma. Mądrale tak długo wodziły go za nos, aż przestał na nie reagować. Wiele razy widziałam leżącego kota, któremu prawie pod nosem spacerował śliczny ptaszek. Mnie także się nie boją. Jak inne włażą na grządki ,gdy plewię lub kopię. Wiedzą, że będą miały na co polować. Bardzo to jest miłe mieć takie towarzystwo podczas prac ogrodowych.

Tygrysia w realu 32

Łabędzica sama wysiaduje jaja.  Łabędź krąży w okolicy i pilnuje gniazda. Gniazdo widać z leśnej drogi, choć coraz bardziej zasłaniają go szuwary. Zanim pojawią się maluchy ,będzie dobrze zakryte. Droga nad jeziorem jest naszą stalą trasą. Za każdym razem podziwiamy białą damę ,która śpi na gnieździe. Czasem podniesie głowę, spojrzy na nas i ponownie wsadza dziób pod skrzydło.

Tygrysia w realu 31

Kolejny kot turysta się nam trafił.  Buraś od pewnego czasu towarzyszy nam w spacerach po lesie. Cudów od niego wymagać nie można i odległości jakie wspólnie przemierzamy nie są gigantyczne. Ale w zasięgu Burasiowych krótkich nóżek jest miejsce, które łabędzie obrały sobie za teren do budowy gniazda. Zastaliśmy panią łabędziową, wyciągajaca z wody budulec i tworzącą elegancki domek dla łabądziątek. Gniazdo powstaje w szuwarach na brzegu jeziora.

 

Tygrysia w realu 30

Nie ma to jak spotkać w pięknym wiosennym słońcu znajoma parę żurawi. Od dawna poluje na ich taniec godowy. Pan żuraw podskakuje ,kłania się ,łapie dziobem trawy lub patyczki i rzuca nimi. Widok jest komiczny, ale dla nich to raczej sprawa poważna .Tańce poprzedza lot we dwoje. Po nagraniu latającej pary pognałam na łąkę ,na której wylądowały. Trochę się spóźniłam, ale na szczęście już od dawna nie zwracają specjalnej uwagi na nas spacerujących po łąkach i jeszcze coś niecoś udało się złapać. Panią żurawiową zdenerwował nadjeżdżający traktor  . Mnie też bo zepsuł mi podglądanie zakochanych żurawi. Teraz czekamy na  żurawiowe dzieci.

Tygrysia w realu 29

W sadzie rosną wielkie brzozy i wierzby. Od pewnego czasu spotykam tam ślicznego Rudzielca. Rudzielec nie wykazuje strachu na mój widok, ale wyraża wyraźną niechęć do intruza . Jestem pełna podziwu dla sprawności tego nadrzewnego skoczka. Nagranie jej w ruchu  graniczy z cudem. Śmiga po drzewach z taką szybkością, że nie nadążam. Tym razem udało się, bo była uprzejma udzielić mi wywiadu z wysokości….. a może zwyczajnie mi naubliżała. Kto ją tam wie.

 

Tygrysia w realu 28

Czas najwyższy by przedstawić kolejnych lokatorów  tygrysiej. Lokator i lokatorka mają rude futra i  są głęboko przekonane, że sad a przynajmniej wszystkie orzechy są jej w własnością. Spiżarnie wiewiórcze znajduję w różnych miejscach, a bywa, że w najmniej oczekiwanym miejscu wyrasta małe drzewko. Głodne rude futerka bardzo nie lubią konkurencji do orzeszków.

Tygrysia w realu 27

Sarny w naszym sadzie czują się jak u siebie. Prawie każdego roku jakaś sarna ma u nas młode. Taki maluch obserwuje nas z ukrycia i uczy się, że nie jesteśmy niebezpieczni,  gdy dorośnie nie reaguje nawet na piłowanie drewna. Bliźniaczki chłopak z dziewczyną spędzały zimę, sypiając pod naszymi świerkami. Pojawiały się tuż przed zachodem słońca i układały do snu. Wędrowałam kiedyś przez wysokie trawy i nagle zobaczyłam leżącą pod brzoza sarnę. Widok był piękny i jak zwykle w takiej chwili nie miałam przy sobie nawet aparatu.  Podejść z kamerą parkę leżącą na otwartej łące na tyle blisko by udało się sfilmować wymaga trochę gimnastyki. Zwłaszcza, że to „obce” sarenki, a nie koziołek wychowany w sadzie, który spokojnie obgryzał pączki z drzewka 10 metrów od Marka piłującego drewno.

 

Tygrysia w realu 26

Łazi się czasem po okolicy i nie spotka żadnego zwierzaka. Czasem plącze się jakiś w miejscu do którego nie da się dostać z kamerą ,albo zasłaniają go liście. Podkradałam się do koziołka nie widząc jego towarzyszek. On mnie zlekceważył, ale dziewczyny są ostrożniejsze. Galopujące stadko w pięknym tle ,to też jest dobry łup. Poszłam na sąsiednią polankę w nadziei, że się tam zatrzymały. Tam czekała mnie niespodzianka. Niespodzianka była skrzydlata i bardzo uprzejma, bo lot wykonała wokół mnie dając się z bliska sfilmować. Szczęścia też chodzą parami.