Na ziemi jeszcze zima a na niebie znak wiosny,pędzące klucze żurawi
Na drzewach nie ma jeszcze liści,nie słychać śpiewu ptaków,ale zaczął się ruch ptaszarni. Na topolach wrzeszczą sójki a nad łąkami szaleją kruki. Czuje się już wiosnę.
Na ziemi jeszcze zima a na niebie znak wiosny,pędzące klucze żurawi
Na drzewach nie ma jeszcze liści,nie słychać śpiewu ptaków,ale zaczął się ruch ptaszarni. Na topolach wrzeszczą sójki a nad łąkami szaleją kruki. Czuje się już wiosnę.
Pod koniec lata łatwiej zobaczyć żurawiowe dzieci.Potrafią latać i choć rodzice ich nadal karmią to nie ukrywają ich już przed światem. Niebawem będą musiały pierwszy raz odbyć daleką drogę. Część żurawi już w sierpniu odlatuje na zlotowiska,część mająca młode zwleka z tym .
W sierpniu nad naszymi głowami pojawiają się małe klucze. Kołują nawołując. Nasza rodzinka coś tam odkrzykuje z ziemi,aż któregoś razu podrywa się do lotu. Wysoko na niebie krąży klucz z którego spływa w dół jeden z żurawi. Jeden z naszej czwórki wznosi się coraz wyżej i wyżej. Po chwili dwa żurawie latają razem. Poniżej kołuje pozostała trójka. Mija trochę czasu i wszystkie nasze są już wysoko. Chwila i już nie wiadomo, które to są w tłumie. Lecą na zlotowiska ,by w odpowiednim momencie odlecieć na zimę hen daleko. Wtedy widziałam,je po raz ostatni. W październiku są dni,gdy nad głowami całe dnie ciągną rozkrzyczane klucze. Pędzą jakby się śpieszyły. W którymś zapewne odleciała tamtego roku nasza para. Jak co roku z wiosną czekaliśmy na nie. Tym razem nie wróciły. Ich teren zajęła inna para. Ale to już będzie nowa historia.
Jeszcze trochę lodu, a zieleń tylko w postaci mchów i porostów,ale już czuje się ,że zima w odwrocie.
Czasem śniegiem posypie,ale sarenki też wiosnę czują.
Buraś bardzo lubił takie spacery i galopki wśród suchych traw.
Na blogu zaczyna się wiosna,ale w bajce czas nie istnieje. Ozdobne słoneczniki nie boją się jesieni,nie dały wichurze i udają lato.
Na wolnych od lodu fragmentach jeziora pływa sobie zgodnie stadko łabędzi i kaczek. Brzydkie kaczątka jeszcze nie zmieniły barw i są łaciate.
Kilka dni póżniej tafla jeziora już jest bez lodu. W ciszy rozlegają się krzyki łabędzi. Łabądż niemy wcale nie jest niemową. Ich skrzydła w locie wydają charakterystyczny szelest. Tym razem słychać jeszcze ich nawoływania. Stadko łabędzi szaleje na niebie i wodzie. Białopióre pięknie prezentują się w słońcu.
Gdy słońce znikło ,a po gałęziach popłynęły krople deszczu łabędzie nadal szalały.
Guć: Kiedy ja śpiewam,duża lubi….
Pufon: Duża lubi jak śpiewasz o 4 rano.
Guć: Taaaaaaak? A ja myślałem…
Pufon: Guć Ty lepiej nie myśl, Tobie myślenie szkodzi. A Ty Tofik ucisz go.
Tofik: A niby dlaczemu ja?
Pufon: Bo ponć jesteś najmądrzejszy.
Tofik: Guć cicho,bo ściągniesz tu dużą i będzie żle.
Guć : A co Wy tu robicie? Paaaaańciu oni wyciągają lapka. A nie wolno prawda? Lapek dużej jest.
Pufon: A duża czyja? Nasza! To lapek czyj? Nasz! Cicho bądź to o Tobie coś napiszemy?
Guć: A co napiszecie?
Tofik: Napiszemy,że Guć jest piękny i ma talent wokalny.
Guć : I mądry
Tofik: Guć to nieładnie kłamać.
Pufon: Ibisku dawaj kabelek do interneta.
Ibis: Jaaaa?
Tofik: A kto? Przecież duża go ukrywa przed Tobą to kto ma wiedzieć gdzie jest?
Pufon: O to to.
Nubiś: Ale czy duża się nie zdenerwuje.
Tofik: A jak długo mamy ją prosić? Dolina jest nasza i mamy prawo ją udoskonalać i uzupełniać. Duża nie ma nic do gadania.
Nubiś: Serio? To ja piszę pierwszy . Jaaaaaaaa.
Nubiś: Czy Ty nie powinieneś siedzieć za Tęczowym mostem?
Meo: Nie zmieniaj tematu proszę?
Tofik: Jak tu jesteś to zrób najpierw porządek z dużą,bo nam utrudnia.
Meo: Duża to Wasz problem. Kto teraz sypia na jej poduszce?
Tofik : Gucio.
Meo : No tak to wiele tłumaczy.
Guć : Że niby o co Ci biega?
Meo : Widzisz człowieki rozwijają się śpiąc,ale z Tobą………….
Ibis: Co to tam lata pod sufitem?
Tofik: Ibisku mnie to wygląda na Burasia?
Ibis: A co on tu robi?
Buraś : Przyszedłem zrobić z Wami porządek,bo blog stoi .
Tofik: Właśnie zaczynamy wrzucać,tylko duża utrudnia. Hej a to kto?????
Tofik: Tylko nie mały,tylko nie mały.
Szary: Jak chcesz mnie bliżej poznać,to tam sięgnij po folder z jesiennych pamiętników. O ten tam na górze.
Pufon: Jak tu Nutek wpadnie to trzasnę.
Demon: Nie martw się Nutka reprezentuje Meo,ale ja wpadłem ,bo przyniosłem Wam trochę moich pamiętników,bo to niesprawiedliwe,że o mnie nie ma jeszcze nic na blogu.
Tofik: Tak tak Ibisku masz rację. Pogoń ich pogoń.
Ibis: No to teraz chłopaki do roboty.pisać ale już.