Wiosna Przyloty

Na ziemi jeszcze zima a na niebie znak wiosny,pędzące klucze żurawi

Na drzewach nie ma jeszcze liści,nie słychać śpiewu ptaków,ale zaczął się ruch ptaszarni. Na topolach wrzeszczą sójki a nad łąkami szaleją kruki. Czuje się już wiosnę.

Każdego roku wczesną wiosną spacerowaliśmy z kotami. Meo był specjalistą od dalekich wycieczek. Nad polami krążą dzikusy,gadają żurawie a na pożółkłej trawie pasą się kucyki. https://youtu.be/t6RXwGnHInc
Wśród traw i roślin,które nie dały się mrozom szalały koty. Po mroźnych dniach wreszcie mogą spędzać dużo czasu poza domem. Fakt,że Pańcia czai się z kamerą na kruka,bądź sarenki bardzo im się podoba. Koty bowiem spacerują zawsze z nami . Mrozy trzymają mnie w domu,ale pierwsze powiewy wiosny i krzyki żurawi kuszą do spacerów.
Podczas jednej z wędrówek zobaczyliśmy dwa polujące bieliki. Mieszkają gdzieś w okolicy i czasem latają nad doliną.

Przedwiośnie pod kontrolą Burasia

Jeszcze trochę lodu, a zieleń tylko w postaci mchów i porostów,ale już czuje się ,że zima w odwrocie.

Czasem śniegiem posypie,ale sarenki też wiosnę czują.

Buraś bardzo lubił takie spacery i galopki wśród suchych traw.

Czasem trzeba wleźć na drzewo,by z góry skontrolować swoje włości.
Powrót do domu odwlekany,bo najbiższą okolicę trzeba koniecznie sprawdzić

Pierwsze spotkania

Kiedy objąłem w posiadanie tygrysią plątał sie tu pewien czarny kot. Mnie osobiście nie przeszkadzał ,kocurem nie pachniał,więc pozwalałem mu tu być. Ale on jakiś niedorozwinięty był i rzucał się na mnie. W końcu Pańcia go złapała za tyłek i uziemiła w domu. Ogród był więc wyłacznie mój i zupełnie mnie nie wzruszało,że warczał na mnie z okna. Znam dużą ,nie miał szans mnie dosiegnać