Znowu jesień

Blog zatrzymał się  wiosną i nie wiadomo skąd przyszła jesień. W szumie wiatru i szeleście spadających liści znów błądzimy po lesie w kocim towarzystwie. Buraś zwiedza jesienny las a dla mnie czas się cofnął. I już nie wiem czy to Buraś czy tygryski depczą aksamitnymi łapkami kolorowy dywan? Komu na łepek spada kolorowy deszcz? Czy wypełnił się czas następnego dolinowego tygrysa? Czy kolejny rozkrzyczany klucz żurawi zabierze go ze sobą? Gdy odleci ostatni klucz żurawi robi się cicho. Cicho i smutno. Bezszelestnie i nieubłaganie nadciąga kolejne rozstanie bez oczekiwania na wiosenne powitanie.