Łabędzie szaleją

Na jeziorze jeszcze lód ,zniknęła nasza para z młodymi. Jednak od rana słychać hałas. Na lodzie siedzą łabędzie. Nieliczne latają nad zamarzniętą taflą. Dzikie okrzyki jakie wydają różnią się jednak od nam znanych . Tym razem nad jeziorem szaleją łabędzie krzykliwe. Do niedawna można je było spotkać tylko jesienią i to pojedyncze pary.

Przez kolejne dni obserwujemy ich loty. Wyłaniają się z mgły i deszczu jak białe zjawy. Chodzimy nad jezioro, by podziwiać ten niezwykły spektakl. Doliczyłam się 80 ptaków.

Nadchodzą mroźne dni. Jezioro cichnie. Łabędzi jest niewiele a i te zbierają się do odlotu. Po chwili robi się dziwnie cicho i pusto.

Wiosenne Łabędzie

Na wolnych od lodu fragmentach jeziora pływa sobie zgodnie stadko łabędzi i kaczek. Brzydkie kaczątka jeszcze nie zmieniły barw i są łaciate.

Kilka dni póżniej tafla jeziora już jest bez lodu. W ciszy rozlegają się krzyki łabędzi. Łabądż niemy wcale nie jest niemową. Ich skrzydła w locie wydają charakterystyczny szelest. Tym razem słychać jeszcze ich nawoływania. Stadko łabędzi szaleje na niebie i wodzie. Białopióre pięknie prezentują się w słońcu.

Gdy słońce znikło ,a po gałęziach popłynęły krople deszczu łabędzie nadal szalały.

Tygrysia w realu 32

Łabędzica sama wysiaduje jaja.  Łabędź krąży w okolicy i pilnuje gniazda. Gniazdo widać z leśnej drogi, choć coraz bardziej zasłaniają go szuwary. Zanim pojawią się maluchy ,będzie dobrze zakryte. Droga nad jeziorem jest naszą stalą trasą. Za każdym razem podziwiamy białą damę ,która śpi na gnieździe. Czasem podniesie głowę, spojrzy na nas i ponownie wsadza dziób pod skrzydło.

Tygrysia w realu 31

Kolejny kot turysta się nam trafił.  Buraś od pewnego czasu towarzyszy nam w spacerach po lesie. Cudów od niego wymagać nie można i odległości jakie wspólnie przemierzamy nie są gigantyczne. Ale w zasięgu Burasiowych krótkich nóżek jest miejsce, które łabędzie obrały sobie za teren do budowy gniazda. Zastaliśmy panią łabędziową, wyciągajaca z wody budulec i tworzącą elegancki domek dla łabądziątek. Gniazdo powstaje w szuwarach na brzegu jeziora.

 

Tygrysia w realu 16

Zaczarowane złote jezioro. Mam takie na własność. A raczej nie ja a para łabędzi,która najwyraźniej zamierza tu pozostać na dłużej.Nie okazują niechęci,jak tamte ,które chciałam sfilmować na innym stawie.Może to te same ,które były tu w poprzednich latach.Czyszczą piórka i pływają majestatycznie  w płynnym złocie.Kaczki jak zwykle zwiały na mój widok,łabędzie zaś wdzięczą się do fotografii.Zastanawiam się czy one nas poznają? To nie parkowe ozdoby,to dzikie łabądy,potrafią pogonić intruza.Te które odchowają młode na naszym stawku nigdy się nie złoszczą,gdy widzą mnie w pobliżu. Kiedyś wracaliśmy z Nutkiem z lasu i wpadliśmy na łabędzią rodzinkę buszującą tuż przy brzegu.Nie było paniki.Jeden duży spokojnie odpłyną prowadząc maluszki,drugi płynął z tyłu najwyraźniej pilnując stadka.Podobno wychowaniem łabędziątek zajmuje się mama a,tata pełni rolę obronną. Wszystko na to wskazywało.

Tygrysia w realu 15

Wczesną wiosną po okolicznych stawach pływają łabędzie. Wpadają też do naszego sadu,by skorzystać z wodnej restauracji. Czasem znikną i nie pojawią się więcej,ale bywa i tak,że zostaną i zrobią sobie gniazdo.Podziwiamy je z daleka,żeby nie zniechęcić,.Z pewnościa nie lubią natrętów.Pierwszy raz widziałam maluchy razem z Nutkiem. Chodziliśmy wtedy na spacery razem z psem i dwoma kotami.Któregoś dnia  po wykoszeniu części sadu ukazało się nam gniazdo z maluchami.Rodzice nie wykazywali zaniepokojenia. To my nie wiedzieliśmy o ich istnieniu. Dla nich nasza obecność nie była zaskoczeniem.Przyzwyczaiły się do warkotu piły i wykaszarki. Teraz z daleka obserwujemy pływające po stawie ptaszyska z nadzieją,że zechcą znowu  u nas zamieszkać.

Tygrysia w realu 10

Łabędzie to ptaki o wyjątkowej urodzie. Są rewelacyjne zarówno na wodzie jak w locie. Od dawna usiłuję nagrać je na niebie. Lecące łabędzie wydają charakterystyczny dżwięk,słyszany z daleka. Ale wcale nie jest łatwo upolować je w locie. Zawsze coś  je zasłoni ,albo zmienią kierunek .Widowiskowy mają sposób startowania . Zawsze z wody. Ktregoś dnia para wylądowała na stawku. Wiadomo było,że nie zamierzają tu zostać na stałe,bo na brzegu warunków na gniazdo nie było.Za to ja miałbym idealne warunki do sfilmowania całego startu. Stawek długi wąski,widać będzie świetnie. Zaparłam się i stałam. Gdy próbowałam podejść bliżej zostałam osyczana. Cofnęłam się o krok i to wystarczyło. Spędziliśmy ze sobą miłe popołudnie. Odeszłam na chwilę,a gdy wóciłam nie było po  nich nawet śladu. Pozostały jednak piękne ujęcia.

 

Tygrysia w realu 9

Nad wodą jest coraz większy ruch. Wszędzie szaleją kaczki. Krzyżówki to podobno pospolite ptaki. Może i tak,ale urodę mają niepospolitą. Są płochliwe i nie jest je łatwo złapać w obiektyw.Kaczuszki są łatwiejsze w obserwacji ,gdy są w amoku walcząc o wybrankę czy miejsce. Ale wiele razy wystartowały mi sprzed nosa,bo nie zauważyłam,że są tak blisko.Podkradałam się po łące do sarny,gdy nagle rozlegał się furgot. Trzeba mieć oczy wokół głowy,żeby czegoś nie przegapić.

Tygrysia w realu 8

Poszliśmy nad jezioro sądząc że uda nam się złapać w obiektyw jakiś wiosenny ruch.Panowała tam jednak cisza,tylko zachodzące słońce pokolorowało ciekawie zarośla i sitowie.Wracaliśmy lekko zawiedzeni,gdy nad naszymi głowami zaszeleściły łabędzie skrzydła.Zobaczyliśmy lądującą na stawie parę łabędzi. Brzegi stawu pokrywał lód.Jeden z ptaków wpadł w lodową breję i z dużym trudem wydostawał się z niej.Cierpliwie wędrował w kierunku pływającego towarzysza.Obserwowaliśmy pływającą w złotych blaskach parę z nadzieją,że pozostana tu na lato.Zrobią sobie w zaroślach gniazdo i będziemy mogli obserwować brzydkie kacżątka jak w ubiegłych latach.